Świeża prasa

Ula zaprasza na kolejną serię zmagań fotograficznych 7 day Day CHALLENGE {February}
Temat dnia I: coś nowego 



Takie nic, takie coś, co mijamy codziennie, obojętnie. Kiedyś może i było źródłem informacji z drugiej części Polski, czy świata, dziś mamy komórki, emaile i komunikatory. Listy piszemy coraz rzadziej...
Do mojego pierwszego wyzwania (w karierze blogowej :)) natchnęłam mnie właśnie skrzynka na listy. Nie z powodu cieplutkich rachunków do zapłacenia albo artystycznego koloru (bądź co bądź ściana, na której wisi jest obskurna), a codziennie świeżej prasy. Tu ładnie się prezentuje, prawda? Świeża, nowa prasa jest nieoceniona! Czasem ją przeglądam, najczęściej jednak służy mi do czegoś bardziej praktycznego. Robię z nich collage, daję do wycinania dzieciom albo wykorzystuję jako podkładki. Potem, już dokumentnie przeczytane, lądują w koszu bez wyrzutów sumienia.

17 komentarzy:

  1. Fajna interpretacja tematu... Ja już zapomniałam, że takie skrzynki istnieją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W blokowiskach są właśnie podobne. Trzeba nadmienić, że to nowość sprzed paru lat :).

      Usuń
    2. Ale wiesz co... W Polsce też mieszkam w bloku i już mamy tzw. skrzynki euro - czyli znajdują sie one przed blokami... Ale ok, w większych miastach - masz rację - nie ma gdzie tych skrzynek stawiać ;)

      Usuń
  2. Hihi ! Ta prasa ze zdjęcie szczególnie interesująca ! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra do robienia kulek na nerwy :).

    OdpowiedzUsuń
  4. właściwie to całkiem fotogeniczny obiekt:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe spojrzenie masz na te nowości ;)
    Ja nie lubię znajdować w swojej skrzynce takiego spamu - na to jest odpowiedni koszyk przed klatką. A od kiedy wyczekujemy pocztówek - to tym bardziej. Chociaż ostatnio znalazłam menu garmażerki - zdaje się, że uda mu się mnie skusić ;)

    Dopatrzyłam się w profilu województwa lubelskiego.
    No to łap pozdrowienia z Lublina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lublinianka? Mieszkam obok, w mieście, gdzie niedawno otworzono lotnisko :). Ciiii..
      Ten spam, w posaci reklam skrzynkowych, tylko liczy na nasze wyszukane gusta. Czego tam nie ma...

      Usuń
  6. ciekawie chrupnięty temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja ten "spam" jak to określacie, wykorzystuję do skręcania rurek, i próbuję pleść papierową wiklinę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, kiedyś robiłam tym sposobem serca z wilkiny. Niestety, nie wszystkie gazetki do tego się nadawały...

      Usuń
  8. Ciekawy pomysł na zdjęcie.
    Nie znoszę tych wszystkich ulotek! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło idąc do domu. Historia sama się ułożyła :).

      Usuń
  9. no właśnie, a ja wysyłam kartki do znajomych ( hand made) i potem dowiaduję się że oni je otwierają po miesiącu bo nie mają w zwyczaju zaglądać do skrzynki... hm:((( no wiecie co:)!!!?? okrrropieństwo!

    OdpowiedzUsuń
  10. A na pocztę chce im się wysłać kartkę, a do skrzynki pod drzwiami nie zajrzeć? ;)

    OdpowiedzUsuń