Ula zaprasza na kolejną serię zmagań
fotograficznych 7 day Day CHALLENGE {February}
Temat dnia I: coś nowego
Takie nic, takie coś, co
mijamy codziennie, obojętnie. Kiedyś może i było źródłem informacji z drugiej
części Polski, czy świata, dziś mamy komórki, emaile i komunikatory. Listy
piszemy coraz rzadziej...
Do mojego pierwszego wyzwania
(w karierze blogowej :)) natchnęłam mnie właśnie skrzynka na listy. Nie z
powodu cieplutkich rachunków do zapłacenia albo artystycznego koloru (bądź co
bądź ściana, na której wisi jest obskurna), a codziennie świeżej prasy. Tu
ładnie się prezentuje, prawda? Świeża, nowa prasa jest nieoceniona! Czasem ją przeglądam,
najczęściej jednak służy mi do czegoś bardziej praktycznego. Robię z nich
collage, daję do wycinania dzieciom albo wykorzystuję jako podkładki. Potem, już dokumentnie przeczytane, lądują
w koszu bez wyrzutów sumienia.
Fajna interpretacja tematu... Ja już zapomniałam, że takie skrzynki istnieją ;)
OdpowiedzUsuńW blokowiskach są właśnie podobne. Trzeba nadmienić, że to nowość sprzed paru lat :).
UsuńAle wiesz co... W Polsce też mieszkam w bloku i już mamy tzw. skrzynki euro - czyli znajdują sie one przed blokami... Ale ok, w większych miastach - masz rację - nie ma gdzie tych skrzynek stawiać ;)
UsuńHihi ! Ta prasa ze zdjęcie szczególnie interesująca ! :))
OdpowiedzUsuńDobra do robienia kulek na nerwy :).
OdpowiedzUsuńwłaściwie to całkiem fotogeniczny obiekt:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj dopiero wpadł mi w oko :).
UsuńCiekawe spojrzenie masz na te nowości ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię znajdować w swojej skrzynce takiego spamu - na to jest odpowiedni koszyk przed klatką. A od kiedy wyczekujemy pocztówek - to tym bardziej. Chociaż ostatnio znalazłam menu garmażerki - zdaje się, że uda mu się mnie skusić ;)
Dopatrzyłam się w profilu województwa lubelskiego.
No to łap pozdrowienia z Lublina ;)
Lublinianka? Mieszkam obok, w mieście, gdzie niedawno otworzono lotnisko :). Ciiii..
UsuńTen spam, w posaci reklam skrzynkowych, tylko liczy na nasze wyszukane gusta. Czego tam nie ma...
ciekawie chrupnięty temat ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA ja ten "spam" jak to określacie, wykorzystuję do skręcania rurek, i próbuję pleść papierową wiklinę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Właśnie, kiedyś robiłam tym sposobem serca z wilkiny. Niestety, nie wszystkie gazetki do tego się nadawały...
UsuńCiekawy pomysł na zdjęcie.
OdpowiedzUsuńNie znoszę tych wszystkich ulotek! :)
Tak jakoś wyszło idąc do domu. Historia sama się ułożyła :).
Usuńno właśnie, a ja wysyłam kartki do znajomych ( hand made) i potem dowiaduję się że oni je otwierają po miesiącu bo nie mają w zwyczaju zaglądać do skrzynki... hm:((( no wiecie co:)!!!?? okrrropieństwo!
OdpowiedzUsuńA na pocztę chce im się wysłać kartkę, a do skrzynki pod drzwiami nie zajrzeć? ;)
OdpowiedzUsuń