PARA - to ostatni temat z marcowego wyzwania fotograficznego. Prosiaczki, które są ze mną każdego dnia tej zimy...
Zabawa, którą zorganizowała Ula, zmobilizowała mnie do wysiłku robienia zdjęć. Wygrałam ze swoim lenistwem i brakiem czasu (uroczy egzamin...).
Dziękuję za inspirujące komentarze i Waszą obecność.
Mam nadzieję, że do poczytania i poogladania (u Uli) za miesiąc :).
Prosiaczek z bliźniakiem :D Ale cudne!
OdpowiedzUsuńA tak na szybko. Weekend mnie wykończył.
UsuńCudne kapciorki!
OdpowiedzUsuńCieplutkie, dzięki :).
UsuńNie można się nie uśmiechnąć:)Do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńMoże trochę wcześniej :).
UsuńŚwietne są! Ja też podobnie podeszłam do tematu :)))
OdpowiedzUsuńBo mamy kapcie pod... nogą :).
UsuńTo sa paputki?! Rewelacja! W pierwszym momencie myslałam, że masz ztakie maskotki :D
OdpowiedzUsuńKapcie trochę maskotkowe :)>
Usuńsuperowe!!
OdpowiedzUsuńDzięki :).
Usuńrewelacyjne, prosiaczek zawsze miał taka minę, że chciało mi się śmiać i płakać, bo było mi go jakoś szkoda, boskie te paputy :)
OdpowiedzUsuńLuzak, podpiera ryjek ;).
UsuńSłodziaczki- prosiaczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
Malko