Miłość


IV dzień wyzwania fotograficznego.

Temat: MIŁOŚĆ



Trudno zdefiniować słowo "miłość". Wielu się odważyło i niemal każda interpretacja jest inna. Jedni dzielą miłość czysto chemiczne, inni widzą w niej coś dłuższego i głębszego. Moja miłość to niezliczone cząstki, z których codziennie buduję świat. Odkrywam, poznaję i zakochuję się albo nie; do niektórych z tych cząstek pałam prawdziwą miłością. Jedna z nich jest tak wieloznaczna, że można o niej pisać i pisać. To prezent widoczny powyżej - TERMOFOR :). Jest w nim wszystko, co kocham.
  • po pierwsze jest od ukochanej osoby, która zawsze pamięta, troszczy się, kocha,
  • po drugie jest cieplutki, jeśli się go podgrzeje w mikrofali; wspaniale ogrzewa zimne stopy w zimowe dni i noce,
  • po trzecie jest elegancki - miękki, pięknie wydziergany, w uroczy, miłosny wzorek,
  • po czwarte pięknie pachnie po podrzeniu.
Ufff… zabrzmiało jak reklama. Mój termofor jest nieoceniony przy łagodzeniu bólów w sprawach kobiecych. Kiedyś czytałam o podobnym w Samotności w sieci J. Wiśniewskiego, w którymś z męskich wątków. Niedawno zawitał do mojego domu i już wiem jak działa. Błogo :).



21 komentarzy:

  1. Taki piękny termofor, do tego tak ciepły i miły... ja też pokochałabym z pewnością :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest piękny! I do tego grzeje w stopy! Ja chcę taki, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki masz śliczny termofor! I jaki ma śliczny sweterek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze to nie facet w takim wdzianku :D.

      Usuń
  4. Miłość powinna właśnie ogrzewać i rozgrzewać, co? :)
    Termofor pikny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ohhh ja w "ciężkie" dni bez termoforu bym nie przetrwała! żadne leki tak nie działają jak porządne rozgrzanie :) ogólnie ślicznie to opisałaś :) zwykły termofor, a taki niezwykły :) pozdrawiam ciepło hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciepły i pachnący. Bardzo rozluźnia :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Termofor do mikrofali? I to jeszcze pachnący? Pierwszy raz takie cudo widzę ;) Ale fajny pomysł, trzeba przyznać ;)

    U mnie w domu, na głębokiej wsi w podkarpackim są takie stare, gumowe, do których trzeba wlać zagrzaną wodę. Ale i tak je zawsze lubiłam, i do teraz miło wspominam, bo nic tak zmarzniętych nóg w zimie nie grzało, jak gorący termofor pod kołdrą :)

    Pozdrawiam sąsiadkę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chmurko, ja też taki pamiętam. Czasem wkładałam nogi do miski z gorącą wodą, by je zagrzać. Zmarzluch jestem przeokropny. nie sposób zasnąć z zimnymi stopami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi, wielkiemu zmarzluchowi, marzy się taki termofor :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oooo, jaki śliczny termoforek :)
    ja swój obszyłam polarkiem, ale nie jest ani w połowie tak uroczy jak Twój :)
    śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, by był praktyczny. Dzięki :).

      Usuń
  11. Kojarzy mi się z ciepelkiem, a ciepło z miłością ♡

    OdpowiedzUsuń
  12. NO właśnie, mi bardziej do ogrzewania lodowych stópek by się nadał i taki piękny jest ...hmmmmm:)

    OdpowiedzUsuń